Wielu ogrodników stara się jak najlepiej wykorzystać każdy kawałek ziemi, sadząc obok siebie różne uprawy.
Anastasia Kovrignyh, ekspert internetowego wydania BelNovosti, naukowiec w dziedzinie rolnictwa i projektant krajobrazu, powiedziała nam, co zrobić w takiej sytuacji.
Argumenty za: co mają wspólnego melon i pomidory
Melon i pomidory to rośliny ciepłolubne, które preferują słoneczne obszary z żyzną glebą.
Wymagają regularnego podlewania, zwłaszcza w okresie owocowania. Na pierwszy rzut oka podobne wymagania dotyczące warunków uprawy przemawiają za wspólnym sadzeniem.
Argumenty przeciw: ryzyko uprawy razem
Istnieją jednak również dobre powody, dla których doświadczeni ogrodnicy warzywni nie zalecają sadzenia melona i pomidorów obok siebie.
Konkurencja o składniki odżywcze: melon i pomidory to rośliny o różnym zapotrzebowaniu na składniki odżywcze.
Melon wymaga więcej potasu i azotu, podczas gdy pomidory potrzebują więcej fosforu.
Posadzone razem rośliny będą konkurować o zasoby, co może negatywnie wpłynąć na ich rozwój i plony.
Różne potrzeby w zakresie podlewania: melony preferują rzadkie, ale obfite podlewanie, podczas gdy pomidory wymagają regularnego nawilżania gleby. Nadmierne podlewanie może prowadzić do chorób grzybiczych melona, podczas gdy brak wilgoci negatywnie wpłynie na plony pomidorów.
Różne daty dojrzewania: melon dojrzewa później niż pomidory. Podczas zbiorów melona krzewy pomidorów mogą tworzyć cień, uniemożliwiając światłu słonecznemu dotarcie do owoców.
Rozprzestrzenianie się chorób i szkodników: melon i pomidory są podatne na niektóre powszechne choroby, takie jak fusarium. Sadzenie razem zwiększa ryzyko rozprzestrzenienia się infekcji na obie uprawy.
Alternatywy dla wspólnego sadzenia
Zamiast sadzić melona i pomidory obok siebie, lepiej jest wybrać różne działki lub alternatywne uprawy w płodozmianie.
Kukurydza, rzodkiewka i sałata są idealnymi sąsiadami dla melona. Pomidory dobrze dogadują się z bazylią, pietruszką i czosnkiem.
Wcześniej informowaliśmy, czy można karmić ziemniaki popiołem.
