Dlaczego stonki ziemniaczanej nie da się wyeliminować: szkodnik jest silny, ale trzeba się go trzymać
Odkąd stonka ziemniaczana zadomowiła się w grządkach mieszkańców radzieckich daczy i na polach kołchozów, nikomu nie udało się pokonać szkodnika.
Anastasia Kovrignyh, ekspert internetowego wydania BelNovosti, opowiedziała, dlaczego nie udało się wytępić stonki ziemniaczanej.
Tło historyczne
Stonka ziemniaczana jako szkodnik dała o sobie znać w połowie XIX wieku w Nebrasce i Kolorado.
Rozprzestrzeniła się na całym świecie wraz z importem produktów roślinnych.
Stanowi ona poważne zagrożenie dla rolnictwa. Jeśli 30-40% łęcin ziemniaka zostanie zniszczonych, utrata plonów wyniesie około 30%.
Co mówi nauka
Badając odporność szkodników na nowe pestycydy, naukowcy odkryli, że geny owadów szybko reagują na różne chemikalia (mutują), powodując, że „Coloradas” dostosowują się do nowych leków.
Jak na razie wnioski naukowców nie pozwalają oczekiwać, że pewnego dnia chrząszcze znów staną się ciekawostką na rabatach.
Czy uprawy można uratować
Nie zniechęcaj się. Kontrolowanie liczby szkodników jest możliwe i ważne.
Wystarczy przestrzegać zasad, które pomogą poradzić sobie z plagą.
Po pierwsze, ziemniaki nie powinny być sadzone w pobliżu upraw dyni i psiankowatych.
Po drugie, nie należy zaniedbywać grzędowania, które pomaga chronić sadzonki przed pojawieniem się larw i jaj chrząszczy.
Po trzecie, nie zaniedbuj pielenia i przykryj międzyrzędzia słomą.
Jeśli chodzi o preparaty chemiczne, hodowcom dacz od dawna mówi się, że nie należy stosować tego samego roztworu dwa razy z rzędu, nawet jeśli wykazał on doskonałe wyniki.
Wcześniej powiedzieliśmy, czym karmić ogórki wczesnym latem.