Zapewne każdy z nas miał w swoim życiu taką sytuację. Sięgasz po pomidora, a jego powierzchnia pokryta jest białą lub czarną pleśnią. Niektórzy postanawiają ją odciąć i zjeść resztę warzywa. Niestety nie jest to dobry pomysł. Pomidor ze śladami pleśni nie nadaje się już do spożycia. Nie oznacza to jednak, że należy go wyrzucić.

Nie wyrzucaj spleśniałego pomidora. Zobacz, jak możesz go wykorzystać

Wszyscy wiemy, że marnowanie żywności jest ogromnym problemem. Ideałem byłoby więc zapobieganie psuciu się żywności i konieczności jej wyrzucania. Niestety nie zawsze jest to możliwe. Czasami, z przyczyn losowych, nie udaje nam się zjeść wszystkiego, a czasami po prostu zapominamy o niektórych produktach. Przypominamy sobie dopiero wtedy, gdy jest już za późno.

Usuwanie spleśniałych części i jedzenie reszty to kontrowersyjny temat. Eksperci ostrzegają, że powłoka, którą widzimy, to nie wszystko. Taki produkt nadal zawiera strzępki grzybni, które zawierają toksyny niebezpieczne dla zdrowia.

Jeśli mamy do czynienia z suchym, twardym jedzeniem, którego tylko niewielka część pokryta jest pleśnią, dopuszczalne jest odcięcie zgniłej części. Wciąż jest to jednak ryzykowne. W przypadku miękkich produktów, które zawierają dużo wody, takich jak pomidory, ogórki lub dżem, niestety nie należy ich jeść, nawet jeśli wykazują niewielkie oznaki pleśni.

Co zrobić ze spleśniałym pomidorem?

Co zrobić ze spleśniałym pomidorem? Zasadzić. To najlepszy sposób na zapobieganie marnowaniu żywności. Wykorzystujemy tę, której nie da się już zjeść. Dodatkowo, z czasem będziemy mogli cieszyć się warzywami z własnego ogródka. Tanie, organiczne i tak satysfakcjonujące.

Plasterki pomidora lub najlepiej same nasiona należy umieścić na wilgotnej glebie. Aby dobrze zacząć zwykła wata też się nada. Roślina potrzebuje dużo wody, dużo słońca i dużo ciepła, aby wykiełkować. Najlepiej zacząć je sadzić pod koniec marca/na początku kwietnia. Pamiętaj dopóki się nie ociepli, trzymamy je w domu. Opcjonalnie w ciągu dnia można je również wynieść na balkon. W nocy muszą jednak wrócić do pokoju.

Tak wyglądają posadzone pomidory na samym początku.

Trzeba być cierpliwym i pozwolić nasionom spokojnie kiełkować. Upewnij się, że mają dużo słońca i regularnie podlewaj. Po pewnym czasie pojemnik zacznie się zielenić.

Następnym etapem będzie przesadzenie naszych pomidorów do większej doniczki (zalecamy 10-galonowe wiadro po farbie) lub do ziemi w ogrodzie (jeśli jest już wystarczająco ciepło). Najlepiej byłoby, gdyby temperatura nie spadała poniżej 14 stopni Celsjusza w nocy. Jeśli jest chłodniej, wzrost może zostać zatrzymany. Zwiększa się również ryzyko chorób roślin.

Podczas przesadzania ważne jest, aby podzielić nasze pomidory. Najlepiej byłoby sadzić każdy pęd osobno. Jednak nie zawsze jest to możliwe w domu. Po prostu nie zawsze mamy tyle miejsca i nie chcemy marnować i wyrzucać kiełkujących roślin.

W rzeczywistości pomidory powinny być sadzone na przełomie marca i kwietnia. Ale nie martw się, ejeszcze nie jest za późno. Jeśli zaczniesz od razu, są szanse, że zobaczysz własne owoce. A nie musisz czekać, aż pomidor spleśnieje. Po prostu usuń miąższ i nasiona z pomidora, który zamierzasz zjeść i umieść je w ziemi lub na wacie. A resztę warzywa wykorzystać do kanapki lub sałatki. I nic się nie zmarnuje.

Powiązane artykuły:

Nie wyrywaj ich z trawnika. Te chwasty mogą wiele zdziałać

Jak myć truskawki? Do tej pory robiłem to źle. I Ty robisz to samo, tylko rujnujesz sobie zdrowie